Pszczoły giną w zastraszającym tempie. Fakt ten możemy śmiało określić mianem poważnego problemu cywilizacyjnego, bowiem to właśnie od zapylaczy zależy 75% światowej produkcji żywności. Jeśli doprowadzimy do całkowitego wyginięcia pszczół, grozi nam ogromny kryzys ekologiczny, którego skutki będą nieodwracalne. Warto zatem dowiedzieć się, jakie zagrożenia czyhają na pszczoły i w jaki sposób możemy przyczynić się do ich ratowania i ochrony – także w mieście.
- Zagrożenia dla pszczół w mieście
- Jak chronić pszczoły w mieście?
- Miejskie pszczelarstwo. Korzyści
- Pszczoła miodna w mieście
Zagrożenia dla pszczół w mieście
Na terenach miejskich nie ma monokulturowych pól uprawnych, na których dodatkowo stosowane są pestycydy i środki ochrony roślin, które stanowią największe zagrożenie dla pszczół. Nie zmienia to jednak faktu, że miejskie pszczoły również są narażone na brak pokarmu i masowe wymieranie. Oczywiście przede wszystkim za sprawą destrukcyjnej działalności człowieka.
Wśród zagrożeń dla pszczół w mieście należy na pierwszym miejscu wymienić ogromne zanieczyszczenie powietrza, które może przyczyniać się do rozwoju chorób u dzikich zapylaczy i pszczoły miodnej. Takie zanieczyszczenia są spowodowane dużą kumulacją samochodów czy zakładów produkcyjnych.
Kolejnym poważnym zagrożeniem jest utrata siedlisk odpowiednich do żerowania i zakładania gniazd. Wszechobecny beton, zamiłowanie do przycinania trawników czy stawianie kolejnych budynków powodują, że dzicy zapylacze tracą tereny, które niegdyś stanowiły dla nich źródło pokarmu.
Obecność gatunków inwazyjnych to tylko pozornie dobra wiadomość dla zapylaczy. Roślina, która w szybkim tempie zajęła ogromne tereny wypierając inne gatunki, wydaje się idealnym miejscem do żerowania. I tak jest, ale jedynie przez bardzo krótki okres jej kwitnienia. Po tym czasie zmienia się w ogromną pokarmową pustynię, a owady, które miały nieszczęście urodzić się w jej pobliżu, przez większość roku skazane są na głód.
Jak chronić pszczoły w mieście?
Coraz większą popularność zyskują domki dla pszczół nazywane także hotelami dla pszczół, które można spotkać w różnych punktach miast oraz na przykład w ogrodach botanicznych. To specjalnie przygotowane domki, w których dzikie pszczoły mogą gniazdować i się rozmnażać. Często przy domkach znajdują się tabliczki zwracające uwagę na problem masowego ginięcia pszczół, co oprócz realnej pomocy dzikim pszczołom, stanowi także element edukacyjny. Każdy z nas może mieć taki domek u siebie w ogródku lub na balkonie i w ten sposób dołożyć cegiełkę do ratowania pszczół.
Wiele miast podjęło także inicjatywę tworzenia łąk kwietnych składających się z wielu gatunków roślin, dzięki czemu pszczoły mają dostęp do zróżnicowanego pokarmu przez większą część roku. W Londynie powstała nawet „autostrada dla pszczół”, czyli bardzo długie pasmo takiej kwietnej łąki. Brak bioróżnorodności gatunków roślin jest ogromnym zagrożeniem dla pszczół zarówno miejskich, jak i wiejskich, dlatego takie akcje stanowią ogromną pomoc.
Sami także możemy ratować pszczoły. Mini-łąki kwietne możemy zasadzić choćby w doniczce i postawić na balkonie lub zasiać je w przydomowych ogrodach. Warto sprawdzić, które gatunki roślin są szczególnie lubiane przez pszczoły i dzięki temu sprawić, że będą miały stały dostęp do zróżnicowanego pokarmu. Możemy także zaangażować się bezpośrednio w akcję ratowania pszczół i na przykład zaadoptować pszczołę poprzez wpłatę drobnej sumy na konto fundacji, która pomaga ratować pszczoły.
Pszczoły w mieście często mają problemy ze znalezieniem roślin, które dają im pożywienie
Miejskie pasieki. Jakie korzyści przynosi miejskie pszczelarstwo?
W wielu miastach na popularności zyskuje tworzenie pasiek dla pszczół miodnych. Często lokalizowane są one w znanych miejscach, na przykład na dachach hoteli, oper czy galerii handlowych. Pszczoły z miejskich pasiek produkują miód, dzięki czemu mieszkańcy dużych aglomeracji mają bezpośredni dostęp do dobrej jakości produktów pszczelich bez konieczności podróży za miasto.
Istnienie takich hodowli ma także wymiar edukacyjny. Dzięki rozwojowi miejskiego pszczelarstwa społeczeństwo jest niejako oswojone z pszczołami, chętniej zdobywa wiedzę na temat tych owadów oraz uczy się odróżniać pszczołę od osy (okazuje się, że niewiele osób to potrafi). Stawianie pasiek w strategicznych punktach miasta zwraca także uwagę na problem pszczół jako gatunku zagrożonego wyginięciem, co także jest kluczowe w obecnych czasach.
Pszczoły miodne bardzo dobrze funkcjonują w miejskich pasiekach. Ze względu na ich umiejętność długodystansowego latania nie mają problemu ze znalezieniem pokarmu. Nie wchodzą też w drogę ludziom, a więc nie stanowią dla nich zagrożenia, o co niektórzy wciąż obawiają się, słysząc o coraz popularniejszym miejskim pszczelarstwie.
Pszczoła miodna w mieście
Wielu naukowców twierdzi jednak, że oprócz funkcji edukacyjnej, miejskie pszczelarstwo nie przynosi zbyt wiele dobrego i stanowi jedynie pozorną pomoc w kwestii ratowania pszczół. To nie pszczoła miodna jest bowiem obecnie najbardziej zagrożonym gatunkiem i nie ma potrzeby, żeby tworzyć sztuczne pszczele środowiska.
Najważniejszym problemem jest coraz szybciej postępujące ginięcie rodzimych gatunków dzikich zapylaczy. Specjaliści uważają, że zamiast tworzyć miejskie pasieki, władze miast powinny bardziej skupić się na tworzeniu środowiska jak najbardziej przyjaznego dzikim pszczołom. Rodzime gatunki pszczół nie latają na długie dystanse, przez co mogą mieć problemy ze znalezieniem pokarmu, zwłaszcza gdy na drodze stają im kilkutysięczne rodziny pszczoły miodnej.
Dzikie pszczoły w większości są samotnikami, dlatego w starciu o dostęp do pożytków nie mają szans z pszczołą miodną. Nie chodzi jednak o to, aby w ogóle nie tworzyć miejskich pasiek – kluczową kwestią jest, aby nie tworzyć ich zbyt wiele, ponieważ mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Warto bowiem w ramach ratowania pszczół zwrócić uwagę na najbardziej zagrożone gatunki pszczół dzikich, zamiast skupiać się wyłącznie na dużo mniej zagrożonych wyginięciem pszczołach miodnych.