Przygotowania związane ze ślubem i weselem to czas wielkiego szczęścia, ale także stresu i nerwów dla przyszłej Pary Młodej. Dlatego warto zaplanować również podróż poślubną, czyli miesiąc miodowy, podczas którego zrelaksujecie się i pobędziecie ze sobą z dala od wszelkich trosk i zmartwień. Miesiąc miodowy to czas naładowania baterii, czas tylko dla Was. A gdzie lepiej naładować baterie niż na drugim końcu świata? Nowa Zelandia to idealne miejsce na miesiąc miodowy!
- Miesiąc miodowy w Nowej Zelandii – dlaczego warto?
- Kultura Maorysów – oryginalny pomysł na miesiąc miodowy
- Miłość Maorysów
- Miesiąc miodowy Maorysów
- Miesiąc miodowy w Australii
Dlaczego warto spędzić miesiąc miodowy w Nowej Zelandii?
W Nowej Zelandii każdy znajdzie coś dla siebie. To idealne miejsce, aby pobyć ze sobą w otoczeniu wspaniałych, dziewiczych krajobrazów, które nie zostały jeszcze zmienione przez człowieka. Fani powieści Tolkiena mogą podróżować tymi samymi drogami, którymi podróżował Bilbo Baggins i jego kompani. Miłośnicy obcowania z naturą odnajdą tutaj wiele pięknych elementów przyrody, których większość jest endemiczna (występują tylko w Nowej Zelandii).
Warto wspomnieć, że krajobrazami Nowej Zelandii możemy się cieszyć oddychając jednocześnie czystym powietrzem, które jest unikatowe na światową skalę. Miesiąc miodowy w Nowej Zelandii polecamy szczególnie małżeństwom mieszkającym na co dzień w zanieczyszczonych miastach. Zaczerpnięcie nowozelandzkiego powietrza z pewnością pomoże zapomnieć o wszystkich troskach i problemach.
Co warto zobaczyć w Nowej Zelandii?
W Nowej Zelandii znajduje się choćby piękne, turkusowe Jezioro Tekapo, które nie dosyć, że zachwyca swoim pięknem i otaczającą je florą za dnia, to w nocy staje się „rezerwatem gwiazd”. W okolicy jeziora możemy obserwować gwiazdy bez utrudnień spowodowanych światłami dużych miast. Na granatowym nieboskłonie widoczne są tam niemal wszystkie istniejące gwiazdozbiory. Czyż wspólne oglądanie miliona gwiazd nie jest romantyczne?
Znajdzie się tu również coś dla fanów miejskich atrakcji. Szczególnie w Auckland, Wellington i Queenstown rozkwita nocne życie, a za dnia można odwiedzić wiele restauracji, które oferują lokalne specjały. Podawane jest do nich także nowozelandzkie wino, przez wielu uważane za jedno z najlepszych na świecie.
Nowa Zelandia jest także świetną destynacją dla miłośników sportów ekstremalnych. Można wybrać się do wielu punktów oferujących skoki na bungee, rafting, rejsy na motorówkach, skoki spadochronowe, paralotnie i wszystko, co tylko można sobie wyobrazić. Nowa Zelandia jest mekką dla miłośników adrenaliny i mocnych wrażeń. A kto powiedział, że wspólne skoki ze spadochronem nie mogą być romantyczne?
Oryginalny pomysł na miesiąc miodowy. Poznajcie kulturę Maorysów
Oprócz zapierających dech w piersiach widoków rodem z „Hobbita” i najczystszego na świecie powietrza, Nowa Zelandia oferuje turystom możliwość poznania kultury i tradycji jej rdzennych mieszkańców – Maorysów. Choć obecnie stanowią zaledwie 10% mieszkańców, są przez Nowozelandczyków traktowani z wielkim szacunkiem i z pewnością warto poznać ich nieco bliżej.
Jednym z ważniejszych elementów kultury Maorysów były tatuaże. Tatuowanie ciała było dla nich ceremonią i pełną bólu inicjacją. Każdy symbol w tatuażach ma swoje unikatowe znaczenie i opowiada konkretną historię. Obecnie tatuaże są malowane na skórze jako element charakteryzacji przy występach przygotowywanych dla turystów i ważnych maoryskich świętach. Podczas miesiąca miodowego w Nowej Zelandii możecie zatem poprosić Maorysów o wykonanie na waszych ciałach malunków, które opowiedzą o Waszej miłości.
Spędzając miesiąc miodowy w Nowej Zelandii, możecie także wziąć udział w różnego rodzaju rytuałach – na przykład obejrzeć tradycyjny taniec haka. Jego najpopularniejszą odmianą jest haka peruperu, czyli „wojenna”, jednak inne wersje tańczy się także podczas ważnych uroczystości, takich jak ślub czy wesele. Warto poznać kulturę Maorysów i dowiedzieć się, jak celebruje się miłość poza Polską i Europą.
Miłość i śluby Maorysów
Po kolonizacji Nowej Zelandii od 1909 roku prawne uznanie małżeństwa między Maorysami wymagało chrześcijańskiego duchownego do przeprowadzenia ceremonii, a praktyki małżeńskie były całkowicie zanglizowane do 1951 roku. Od lat 60. XX wieku Maorysi mogą wziąć ślub w tradycyjny sposób zgodny z ich kulturą i tradycją bez udziału kościoła anglikańskiego.
Zazwyczaj ceremonia zaślubin rozpoczyna się od wypowiedzenia przysięgi przygotowanej przez panią i pana młodego, a następnie Pan Młody kładzie na ramiona wybranki korowai, czyli specjalny rodzaj peleryny, zwany Peleryną Miłości. To bardzo romantyczny gest, który zapewnia wzajemną miłość i szacunek między mężem i żoną. Położenie korowai na ramionach kobiety symbolizuje otoczenie jej miłością do końca życia.
Para zostaje ogłoszona jako małżeństwo przez osobę prowadzącą ceremonię (zazwyczaj jest to starszy plemienia). Następnie każdy z gości wita się z Parą Młodą przywitaniem hongi, które polega na zbliżeniu twarzy i dotknięciu się nosami. Jest to powitanie małżonków w ich nowym, od tej pory wspólnym życiu. Wśród Maorysów od samego początku miłość, małżeństwo i rodzina były i wciąż pozostają jednym z najważniejszych życiowych celów, a bycie singlem lub celibat nie są traktowane jako rzecz normalna.
Miesiąc miodowy Maorysów
Każde maoryskie wesele musi odbywać się z tradycyjną ucztą i różnymi uroczystymi elementami. W tę wyjątkową noc plemię zawsze oddaje cześć Młodej Parze – śpiewając, tańcząc czy wykonując hakę. Uczta to tradycyjna biesiada hangi, czyli z potrawami przygotowywanymi przy użyciu podgrzanych skał zakopanych w piecu do wypalania zwanym umu. Dopiero po zakończeniu imprezy małżonkowie mogą udać się na miesiąc miodowy.
Miesiąc miodowy Maorysów w niczym się nie różni od naszego. Po ślubie i weselu świeżo upieczeni małżonkowie mogą wreszcie wypocząć po całym stresie związanym z przygotowaniami udając się na przykład w podróż do Australii, która również jest bardzo ciekawą destynacją na miesiąc miodowy.
Nowa Zelandia i Australia to doskonałe miejsce na wyjątkowy miesiąc miodowy.
Miesiąc miodowy w Australii
W samej Australii z pewnością można wybrać wiele miejsc, w których można spędzić miesiąc miodowy. Jednym z nich jest Uluru zwana Ayers Rock, czyli wielka czerwona skała, święte miejsce Aborygenów.
Ze względu na niską wilgotność powietrza i brak sztucznych świateł tereny Terytorium Północnego są idealnym miejscem do oglądania gwiazd. Podobnie jak przy Jeziorze Tekapo w Nowej Zelandii na granatowym niebie na Terytorium Północnym można oglądać miliony gwiazd podczas romantycznej nocnej przejażdżki samochodem w kierunku Uluru. Wschody i zachody słońca są tam niepowtarzalne. Idealna odskocznia od codzienności.
Oczywiście w Australii warto również odwiedzić Sydney i zobaczyć kunszt architektoniczny tamtejszej opery. W tym kraju punktem obowiązkowym jest także rejs połączony z nurkowaniem i obserwowaniem Wielkiej Rafy Koralowej. Przy czym musimy się pospieszyć, bo rafa koralowa niestety umiera i być może w nie tak dalekiej przyszłości nie będziemy mogli już podziwiać tego jednego ze współczesnych cudów świata.