Pandemia koronawirusa Sars-CoV-2 odcisnęła piętno na wielu gałęziach gospodarki. Zamknięte granice, brak możliwości organizowania szkoleń i spotkań, aż wreszcie ograniczone możliwości sprzedaży bezpośredniej na targach i kiermaszach – to wszystko w pewnym stopniu przyczyniło się do problemów finansowych wśród pszczelarzy. Okazuje się jednak, że popyt na miody jest w trakcie pandemii jeszcze większy i, pomimo trudności, miodu nam nie zabraknie!
- Miód w trakcie pandemii koronawirusa
- Miód a koronawirus
- Jak pandemia wpływa na jakość miodu?
- Jak pandemia wpływa na dostawy miodu?
Miód w trakcie pandemii
Pewnie wielu z was słyszało, że przez pandemię koronawirusa pszczoły zebrały znacznie mniej miodu niż w latach ubiegłych. Rzeczywiście, niektórzy pszczelarze odnotowali zbiory na poziomie około 27% objętości zanotowanej w 2018 r. Nie jest jednak prawdą, że jest to efekt pandemii. Na mniejsze zbiory miało wpływ wiele czynników, których wspólnym mianownikiem jest zmiana klimatu i globalne ocieplenie.
Ze względu na powtarzające się bardzo wysokie temperatury i brak deszczu, a w konsekwencji okresy suszy, zbiory miodu są bardzo ograniczone, a rok 2020 był dla pszczół i pszczelarzy wyjątkowo niekorzystny. Wiele pasiek nie posiada już w swojej ofercie miodu, a niektórym z nich udało się zebrać jedynie wczesny wiosenny miód wielokwiatowy. Pszczelarstwo w trakcie pandemii pewnie miałoby się zatem znacznie lepiej, gdyby nie nałożyły się na to inne destrukcyjne czynniki.
Pandemia wpłynęła na pszczelarstwo o tyle, że zostały ograniczone na przykład możliwości sprzedaży bezpośredniej na kiermaszach i targach. Ze względu na kolejne lockdowny mniejsze pasieki straciły zatem szansę na zdobycie nowych klientów. Odwołane zostały także spotkania integracyjne pszczelarzy, szkolenia i imprezy pszczelarskie. W związku z chęcią dokonywania bezpiecznych zakupów, wielu klientów wolało w 2020 roku kupić miód bezpośrednio od pszczelarza, aby uniknąć zakupów w dużych skupiskach ludzi.
Miód a Covid-19
Ludzie obawiają się koronawirusa, a co za tym idzie, szukają produktów, które wspomogą ich w tym trudnym okresie, np. zapewniając należytą dawkę słodyczy. Wytwory pszczele, takie jak choćby miody manuka nadają się do tego doskonale! W związku z tym popyt na rodzime oraz nowozelandzkie miody wzrósł w 2020 roku między innymi właśnie z powodu pandemii.
Jednocześnie zbiory miodu manuka nie są w żaden sposób zagrożone, a co za tym idzie – nie ma także żadnych przeszkód, aby go kupić. Miód w dobie pandemii jest produktem bardzo pożądanym przez klientów, więc liczba eksportowanych przez Nową Zelandię słoików wzrosła.
Podczas pandemii wzrosło zainteresowanie miodami
Jak pandemia wpływa na jakość miodu?
O to akurat nie musimy się martwić. Pszczoły i rośliny nie chorują na covid-19, w związku z czym nie ma absolutnie żadnych obaw co do jakości miodu. Oczywiście mowa tu o miodach ze sprawdzonej pasieki, co do których jesteśmy pewni ich jakości – ta na pewno się nie zmieni. Eksperci twierdzą jednak, że ze względu na sytuację epidemiologiczną w Chinach mogą wzrosnąć ceny miodów pochodzących właśnie stamtąd.
Nie ma też powodów, aby obawiać się o jakość miodu manuka. Sytuacja epidemiczna w Nowej Zelandii jest opanowana, a nowych zakażeń jest naprawdę niewiele. Miód manuka jest wciąż poddawany wielu badaniom i testom, zanim trafi w nasze ręce, zatem możemy być pewni, że otrzymamy produkt doskonałej jakości – bez względu na pandemię.
Jak pandemia wpływa na dostawy miodu?
Eksperci twierdzą natomiast, że ze względu na pandemię koronawirusa odnotujemy spadek eksportu żywności z Polski do innych krajów. Nie ma to jednak właściwie żadnego wpływu na dostawy miodu do naszego kraju. Ze względu na brak wystarczającej ilości miodu wyprodukowanego w 2020 roku w Polsce, importujemy go z innych krajów – Ukrainy, Niemiec oraz w mniejszym stopniu z Nowej Zelandii. Statki oraz inne pojazdy towarowe nie są objęte zakazem przekraczania granic, więc dostawy nie są zagrożone.
Pandemia wymusiła na wszystkich szukanie nowych rozwiązań między innymi w handlu. Miody można kupować nie tylko w sklepie, w dużych skupiskach ludzi, ale także przez Internet. Miód manuka możemy zakupić na stronie internetowej, a następnie zostanie nam dostarczony pod drzwi – bez żadnych obaw zarażenia się koronawirusem!